Niedziela Świętej Rodziny – Łk 2, 41-52

Niedziela Świętej Rodziny – Łk 2, 41-52
„Czy nie wiedzieliście, że muszę być w tym, co jest mego Ojca?”/Łk2,49/.

Proste i autentyczne jest zdziwienie Pana Jezusa. Dla Niego oczywistym było bycie w tym, co należało do Ojca. Dla Maryi i Józefa już niekoniecznie…
Jak widać życie wcale nie stało się brutalne w naszych czasach. Ono takie było i 2000 lat temu. Straszny strach przed utratą zagubionego Syna spowodował, że nawet najświętsi Ludzie, Maryja i Józef, nie pomyśleli, iż świątynia Boga jest naturalnym, w ł a s n y m miejscem przebywania Bożego Syna. Trauma zgubienia Jezusa, popłoch i panika nią wywołane, były tak wielkie, że nadwyrężyły nieco pełne dotąd zawierzenie Bogu i zaufanie do Niego. Cóż, zdarzyło się… Choć niczym to było w porównaniu z tym, co zdarza się w naszym życiu…
Jeśli wszystko przebiega po naszej myśli jest świetnie. Ja – dziecko Boże – rozmawiam z Bogiem, ufam Mu, czuję się kochany…
Wystarczy jednak, że wydarzy się coś – problemy w domu, w pracy lub z pracą, choroba kogoś bliskiego, przypadek, wypadek czy śmierć i… wszystko staje na głowie. Panika pozbawia zdrowego rozsądku, strach odmóżdża, a pretensje do całego świata i do Boga są motywem wiodącym życia…
A ja należę do Boga, jestem w Jego ręku i wszystko co od Niego mam jest TYLKO DOBREM. I każda trauma ma sens, jest „po coś”, a ja, zamiast tracić rozum, muszę być,
bo chcę być
W TYM,
bo to jest mego Ojca.

Ks. Marek Rudziński

88