29. Niedziela Zwykła – Łk 18, 1-8

XXIX Niedziela Zwykła – Łk 18, 1-8
„Bóg natomiast, czy nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy wołają do Niego dniem i nocą? / Łk 18,7/

„Jak trwoga, to do Boga” powiada stare porzekadło i gdzieś tam, w drugim planie, pobrzmiewa w nim dezaprobata wobec tych, którzy w okresie prosperity jakby nie pamiętają o Panu Bogu a przypominają sobie o Nim, gdy dzieje się źle. Myślę, że to bardzo niesprawiedliwe. Bo w życiu, gdy jest „normalnie”, normalnie rozmawiamy z Panem Bogiem. Gdy jednak sytuacja się destabilizuje, gdy mamy wielki problem lub dotyka nas wielkie doświadczenie, naturalną rzeczą wydaje się całkiem nadzwyczajny „szturm” modlitewny do Pana Boga. Nie bój się więc i nie wstydź prosić nadzwyczajnie w nadzwyczajnych sprawach. Bóg chce, aby tak było. Bóg chce, abyśmy do Niego się zwracali, jeśli trzeba „dniem i nocą”, bo to On jest Panem, Jego mocą i w Nim, „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”. I możemy prosić. Ale prosić z pokorą, ze świadomością, że to Bóg jest Panem i że to On wie najlepiej, co dla nas jest najlepsze. Wie naprawdę lepiej niż my. A my prosząc mamy wierzyć, że Bóg wybierze dla nas najlepsze, optymalne rozwiązanie. Mamy wierzyć Bogu bez warunków wstępnych i bez kategorycznego wyznaczania Panu Bogu co, jak, kiedy i gdzie ma nam koniecznie dać. Mamy prosić i Bogu pozostawić decyzję. I mamy wierzyć. A wtedy może „Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie”.

 

Ks. Marek Rudziński

87