5. Niedziela Zwykła – Mt 5, 13-16

V Niedziela Zwykła – Mt 5, 13-16
„Tak też niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” /Mt 5,16/

W naszej ludzkiej naturze leży to, że lubimy, jeśli nie błyszczeć, to przynajmniej czasem błysnąć: urodą, strojem, wiedzą czy ciętą ripostą… Jednocześnie unikamy jak ognia – w każdym razie my, Polacy – stałego, trwałego zaangażowania. Nie lubimy zapisywać się, deklarować, należeć, zobowiązywać się… Lubimy udzielać dobrych rad, ale przed odpowiedzialnością za efekty tychże, bronimy się bardzo. Rządzić, owszem, lubimy, ale być dla kogoś przewodnikiem, wzorem, mentorem – ze wszystkimi konsekwencjami – o, to już nie za bardzo. Błysk tak, światło nie. A Pan Jezus nie chce przebłysków naszego, pożal się Boże, „geniuszu”. Pan Jezus chce ś w i a t ł a, które będzie świecić ciągle, będzie wskazywać drogę, będzie swoistym odbiciem Światła Wiecznego. Bóg chce, aby każda i każdy z nas s o b ą wskazywał miłość i dobroć Boga. Patrząc na to j a k i m człowiekiem jest chrześcijanin, inny człowiek powinien zachwycić się Bogiem. Trudne? Pewnie, że tak. I… oczywiście, że nie. Bo trudne jest wtedy, gdy jesteśmy chrześcijanami trochę i czasami, gdy mowa nasza jest i tak, i nie, gdy jesteśmy i prawdziwi, i fałszywi, gdy nasze czyny wzajemnie sobie zaprzeczają… A tak naprawdę wystarczy jednoznacznie stanąć po Bożej stronie. Wystarczy Boga potraktować poważnie i poważnie potraktować Bożą Wolę wyrażoną w Jego słowie. I nią, Bożą Wolą, kierować się w życiu. Wtedy szybko okaże się, że jest na tym świecie Miłość i Prawda, Uczciwość i Przyzwoitość, a nawet Sprawiedliwość, Współczucie i zwykła ludzka Wyrozumiałość… Okaże się, że jest jasno, świetliście i świeci Światło. I zdziwisz się, gdy się okaże, że tym światłem jesteś TY…

Ks. Marek Rudziński

87