V Niedziela Wielkiego Postu – J 11, 1-45

„Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”/J 11,27

 

Tak, gdybyś był, ona by jeszcze nie umarła…
Gdybyś był, moje dziecko nie cierpiałoby tak bardzo….
Gdybyś był przy mnie, nie narobiłbym tylu głupstw…
Gdybyś stanął wtedy obok, byłabym w całkiem innej sytuacji…
A Imię Jego 
JESTEM KTÓRY JESTEM.
On JEST, gdy mnie nie było… Gdy ja jestem On JEST… Gdy ani mnie, ani Ciebie już nie będzie On JEST.
On JEST w wymiarze kosmicznym, On JEST w całym naszym wszechświecie, On JEST w moim i Twoim malutkim światku, który jest światem całym dla mnie i dla Ciebie.
Żeby wciąż bardziej było Jego JESTEM w Twoim świecie, stał się człowiekiem… Żeby wciąż być bardziej JESTEM pracował, jadł, pił i był zmęczony, płakał i  śmiał się… Żeby…cierpiał i umarł. Ale On jest JESTEM. Dlatego zmartwychwstał – dla mnie i dla Ciebie. Dla naszego zmartwychwstania…
Żebyśmy wciąż pamiętali, że On jest JESTEM, kazał siebie nazywać „Ojcze nasz, któryś JEST”…     
I jest. 
Zawsze wtedy, gdy chcesz. Zawsze wtedy, kiedy poproszę. Zawsze tak, jak dla Ciebie i dla mnie jest najlepiej… 
Jeśli chcę. 
Jeśli prosisz. 
Jeśli ufam  
I zawierzasz…  

Ks. Marek Rudziński

88