2. Niedziela Wielkiego Postu – Mk 9, 2-10

 II Niedziela Wielkiego Postu  – Mk 9, 2 – 10

„Zjawił się obłok, który ich zasłonił” / Mk 9,7/

 

         Chmury… Obłoki… Tumany… Mgły… Zjawiają się niespodziewanie i zakrywają wszystko. Człowiek we mgle nie wie ani gdzie jest, ani skąd idzie, ani dokąd zmierza. Człowiek we mgle jest bezradny i przerażony. Chce uciec, ale nie wie dokąd więc biegnie na oślep. Coraz szybciej i szybciej aż do wyczerpania wszystkich sił. Aż do… nikąd.

Pewnie każdy miał w życiu chwilę a lepiej może CHWILĘ, kiedy ziemia się zatrzymała i tylko Bóg był, i spokój, i cisza, i stan błogi tak, jak nigdy przedtem. Tego doświadczyli apostołowie na Górze Przemienienia, ale obłok się zjawił… A potem już „nie widzieli”… A potem wszystko się skończyło. Jak w naszym życiu, kiedy po wzlocie następuje niekontrolowany upadek, kiedy kończy się Boża Poezja i okazuje się znowu, że mówimy prozą.

Wielki Post to najlepszy czas na wszelkich mgieł rozwiewanie. Czas wpuszczenia SŁOŃCA w mgły smętków i podłamań, w chmury czarne grzechów i zniewoleń… Czas prześwietlenia SŁOŃCEM nieprzeniknionych tumanów lęku, niepewności, ucieczki przed sobą i od siebie. Wielki Post to najlepszy czas, aby naprawdę posłuchać wreszcie Bożego „Syna Umiłowanego”. I uspokoić się, i poczuć bezpiecznie, i zmartwychwstać.

 

Ks. Marek Rudziński

87