6. Niedziela Wielkanocna – J. 15,9-17
VI Niedziela Wielkanocna – J 15, 9-17
„Będziecie trwać w mojej miłości, jeśli zachowacie moje przykazania…”/J 15,10 /
Od zawsze z nieustającym zachwytem patrzę na zakochanych. No bo cóż jest fajniejszego od … okrągłych oczu, w odcieniu maślanym, wpatrzonych w swego „mena” jak w święty obrazek i od … owego „mena”, wykonującego nawet najbardziej absurdalne polecenia swej pani ze zdyscyplinowaniem dobrze wytresowanego pekińczyka? Miłość sprawia, że żadne zadanie nie jest zbyt trudne i żadne poświęcenie zbyt wielkie. Z miłości też wypływają owe polecenia, nawet jeśli zabarwione są nieco egoizmem. Dobrego Boga nie będziemy obrażać posądzeniami o egoizm. Jego polecenia-przykazania, to czysta miłość i pragnienie zapewnienia szczęścia człowiekowi. Człowiek, od chwili tuż po stworzeniu, został przez Boga obdarowany przykazaniem – „ nie będziesz spożywał owocu z tego drzewa”… Po co to było potrzebne Panu Bogu? A po nic. To było potrzebne człowiekowi, aby mógł wybierać, aby jego wolność nie była idealistyczną teorią, lecz praktycznym wyborem Boga, Jego miłości i Jego prawa. I by był szczęśliwym. Dlatego Bóg dał potem Dekalog a wreszcie posłał Syna z ewangelicznym Prawem Miłości. Tylko postępując zgodnie z tym prawem, człowiek może być szczęśliwy i uszczęśliwiać innych. Spójrzmy na niewierzących tzw. „przyzwoitych ludzi”. Oni są tak postrzegani, bo postępują zgodnie z dekalogiem /ściślej z siedmioma przykazaniami dotyczącymi relacji z ludźmi/ i z ewangelią często nawet sobie tego nie uświadamiając. A my? My kochamy Pana Jezusa, zachowujemy Jego naukę, trwamy w Nim. Jesteśmy szczęśliwi i pełni wewnętrznego pokoju. I wcale nie jesteśmy znerwicowani i roztrzęsieni, wcale nie krzyczymy o byle co na byle kogo, wcale nie zmierzamy do celu po trupach… Wcale…
My Kochamy… Boga?… Bliźniego?… Oj tam, oj, tam…
Ks. Marek Rudziński