20.Niedziela Zwykła – J. 6, 51-58

XX Niedziela Zwykła – J 6, 51-58

„Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?”/J 6, 52/

Dał nam Pan łaskę myślenia a co za tym idzie miewamy wątpliwości. Słuchacze Pana Jezusa też mieli, gdy ogłosił im prawdę o Eucharystii. Uznali słowa Pana za absurdalne. Nie chcieli być kanibalami. Uznali, że mają do czynienia z kimś, komu przewróciło się w głowie tak bardzo, że szkoda czasu na słuchanie go i na jakąkolwiek dyskusję. Popełnili jednak najgorszy w tej sytuacji grzech, grzech głupoty. Być może im się dziwimy, być może zastanawiamy się dlaczego nie pomyśleli, nie zapytali, nie próbowali pojąć. Nie dziwmy się im. Zastanówmy się raczej nad sobą. Dożyliśmy czasów, w których mądrość jest „siłą przewodnią”. Wokół mnóstwo ludzi po tzw. studiach na różnych egzotycznych uczelniach, „ciotka Wikipedia” odpowiada na każde pytanie więc uczyć się nie ma potrzeby, czytać nie trzeba, bo są skróty a w dodatku zawsze można obejrzeć film. Dodając do tego szkołę, w której uczniowie mają wyłącznie prawa a nauczyciele zmuszeni do realizacji „podstawy programowej” nie mają czasu ani sił, żeby uczyć młodych ludzi myślenia, mamy to co mamy – mnogość przemądrzałych, przekonanych o własnej nieomylności ludzi, odmóżdżanych i skutecznie formatowanych przez telewizję i Internet, żyjących często bardziej na facebooku niż w realu. Jeśli więc pojawia się nawet jakaś wątpliwość religijna, to tym gorzej dla religii. A nasze poznawanie Pana Boga tu na ziemi jest zawsze drogą, jest wędrowaniem do Niego jak całe nasze życie. I na tej drodze często zdarzają się ściany. A kiedy zdarzy się ściana to nie ma sensu walić w nią naszą małą główką. Przy takiej ścianie się klęka. A wtedy przychodzi wyrastająca z pokory Mądrość. I wiara. Jej właśnie oczekuje od Ciebie i ode mnie Bóg.

Ks. Marek Rudziński

 

87