Święto Chrztu Pańskiego – Mt 3, 13-17

Święto Chrztu Pańskiego – Mt 3,13-17
„To ja powinienem przyjąć chrzest od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?”/Mt 3,14/

Powyższe, pełne zdziwienia pytanie św. Jana skierowane do Pana Jezusa, bardzo intensywnie przywołuje wszystkie moje zdziwienia pojawiające się we mnie wciąż na nowo w ciągu tych, niemal trzydziestu pięciu, lat bycia księdzem. Zadziwiające wciąż na nowo i od nowa jest bowiem dotykanie Nieskończoności. Przeze mnie Jezus ponawia swoją krzyżową ofiarę, rozgrzeszam, rozmawiam z ludźmi, namaszczam, chrzczę i odprowadzam na cmentarz… Spełniam obowiązki… I robię to ja. Kiedyś nawet to „JA” bywało taaakie wielkie. Teraz już nie jest i mam nadzieję, że nigdy już nie będzie… Teraz jest tylko coraz większe zadziwienie tym, jak wielkim zaufaniem obdarza Bóg nas słabych ludzi. I do jak wielkich i świętych dzieł, rzeczy i zjawisk nas dopuszcza. Nas – mnie księdza i Ciebie matkę, ojca, człowieka… Dotykamy Świętości i Nieskończoności i jesteśmy dotykani Świętością i Nieskończonością. W macierzyństwie, w ojcostwie – tym fizycznym i tym duchowym, w sakramentach i modlitwie, w codziennościach i nadzwyczajnościach życiowych dotykamy Boga, napełniamy się Bogiem, jesteśmy z Bogiem, jesteśmy w Bogu. I często, może zbyt często, kompletnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Bóg daje nam Siebie, oddaje w nasze ręce ludzi, daje siłę i mądrość, żebyśmy podołali…
A my?
Zdziwmy się może trochę… I podziękujmy…

Ks. Marek Rudziński

87