Niedziela Palmowa – Mk 14,1-15,47
Niedziela Palmowa– Mk 14,1 – 15,47
„Ukrzyżowali Go”. /Mk 15,24/.
Czy Krzyż, na którym umiera Boży Syn nie jest dowodem na sadyzm Pana Boga albo i masochizm? Czy naprawdę Bóg potrzebował aż takiej ofiary – ofiary z siebie – aby siebie przebłagać? Czy ja jestem naprawdę tak ważny dla Pana Boga, że On za mnie umiera? Tak. Jestem ważny ja. I Ty jesteś ważny/a/. Gdyby nie było Krzyża Chrystusa może rzeczywiście byłaby jakaś podstawa posądzania Boga o sadystyczne skłonności, o permanentną chęć pastwienia się nad nami. A Pan Bóg tylko nas KOCHA. I szanuje nas i naszą wolność. Cierpienie przyszło na świat jako prosta konsekwencja grzechu a nie jako emanacja boskiego sadyzmu. Jest tajemnicą. Ale musi być niezwykle ważne, jeśli Bóg cierpienie wybrał na sposób i środek zbawienia. Ono przyszło prze grzech i zwykle pojawia się doraźnie w naszym życiu także w wyniku grzechu – mojego lub cudzego. Przychodzi. I jeśli jest, to oczywiście mogę piszczeć, burzyć się i buntować przeciwko Panu Bogu jako „sprawcy” mego nieszczęścia albo mogę pomyśleć, przyjąć i ofiarować Bogu moje, „oswojone” cierpienie dla mojego i tych, których kocham zbawienia. Ono, ZBAWIENIE jest najważniejsze. Nieporównanie ważniejsze od chwil „raju na ziemi”, które zawsze mają tę jedną podstawową wadę – się kończą. Zbawienie jest stanem szczęścia bez końca. Jest szczęściem absolutnym, bezwarunkowym i bardzo upragnionym dla nas przez Boga, który dla Ciebie i dla mnie za to umarł na Krzyżu. Zamiast żałośnie się wymądrzać, popatrzmy na Krzyż Chrystusa i choć trochę zaufajmy naszemu Bogu?
Ks. Marek Rudziński