19. Niedziela Zwykła – Łk 12, 32-48

XIX Niedziela Zwykła – Łk 12, 32-48
„I wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przyjdzie” /Łk 12,40/.

Wydaje się, że te nasze wakacyjne „PoSłowia” mocno koncentrują się na problemie śmierci. Dziś też Pan Jezus zwraca naszą uwagę na swoje „przyjście”- niespodziewane, nagłe, bez ostrzeżenia… Czyżby chciał nas Pan Jezus nastraszyć? Spotkanie z Bogiem dla człowieka wierzącego nie może być czymś strasznym a jego perspektywa „straszącym”… Jest to oczywiste. Chyba, że człowiek – także wierzący – zatraci się w życiu biegając jak opętany i gubiąc po drodze wszystko co najważniejsze. Jezus przed tym właśnie ostrzega, bo chce naszego szczęścia i naszego życia naprawdę pełnią życia. Stąd to, nie tyle ostrzeżenie, co przypomnienie o byciu przygotowanym z a w s z e na spotkanie z Bogiem. A to wymaga nie panicznego drżenia, lecz zwykłego czuwania, które jest… no właśnie, nie będę się wymądrzał, tylko tym razem zacytuję Klasyka. Przed dwudziestu laty Błogosławiony Jan Paweł II mówił do nas w Częstochowie: „Co to znaczy: „czuwam”? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszać, zepchnąć na dalszy plan… to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych interesów czy też nawet własnych osądów. Czuwam – to znaczy miłość bliźniego.”
Czy taka postawa życiowa przeszkadza w byciu szczęśliwym, w życiu „pełnią życia”? Nie, to jest właśnie życie „pełnią życia” i w dodatku t y l k o takie życie prowadzi do Pełni Życia. No to co – spróbujemy?

Ks. Marek Rudziński

87